Archiwum 20 lutego 2010


Bez tytułu
Autor: sarenka45
20 lutego 2010, 12:00

Kiedys zastanawialam sie jak to bedzie jak powiem w domu,ze chce wracac do kraju.Jak ja mam to wogole powiedziec.Jak wroce?Autobusem?Nie zabralabym nawet wszystkich ubran,bo ilosc bagazy ograniczona.A wszystko poszlo tak gladko,ze az uwierzyc nie moge.Ktoregos wieczoru po prostu powiedzialam,ze chce wracac.Oczekiwalam pytan,ba nawet sledztwa,a maz powiedzial tylko - dobrze.Zrobilam oczy i pomyslalam,ze napewno znowu mi nie wierzy.Nic wiecej nie mowilam,ale jakos tak lzej sie poczulam.Wierzy czy nie jego sprawa, ja powiedzialam.Po jakim czasie sam zaczal rozmowe na ten temat.Jak ja to sobie wyobrazam,ze bede u mamy mieszkala,a praca.ja juz mialam na wszystko przygotowane odpowiedzi.No tak,to trzeba ci kupic troche roznych rzeczy,zebys miala na poczatek i nie musiala od razu wszystkiego upowac.Myslalam,ze padne z wrazenia.Surprised

I nakupil mi roznych rzeczy do kuchni,reczniki,posciel,koldre .... Jemu chyba pasuje moja decyzja,tak mi sie wydaje.Nic nie mowie,bo tak mi nawet pasuje,ale .... on jest dziwny.Nawet mama jak jej to opowiedzialam,nie mogla uwierzyc.Bo naprawde trudno uwierzyc.Zona mowi do meza ze wraca do "mamy"a ten sie zgadza.Oczywiscie o kochaniutkim nic nie mowilam,bo nie mialabym zycia,ale mimo wszystko .... dziwne dla mnie.Mialam nawet wyrzuty sumienia przez jakis czas,ale przeszlo mi jak sobie przypomnialam co on na mnie wygaduje ,jakie cuda  wymysla na moj temat i mowi do ludzi.Kiedys nawet sie o to jego spytalam,ale oczywiscie sie wyparl i jeszcze ze mnie zrobil wariatke,wiec juz nic nie mowie.Ale moj czas jeszcze przyjdzie.