Najnowsze wpisy, strona 4


Co jest?
Autor: sarenka45
17 maja 2009, 21:52

Jakos dziwnie sie czuje,boje sie i sama nie wiem czego.Czuje sie troche zdolowana.Nawet jego cieple slowa nie pomagaja.Im blizej wyjazdu tym bardziej czuje ten strach.Wiem,czeka nas powazna rozmowa,ktora odlozylismy na spotkanie.To dobry pomysl.Nie nadaje sie na maila,czy telefon.Moze to jest to?Ale dlaczego ,przeciez jestem pewna jego uczuc,a reszta.... Tak troche o tym rozmawialismy.Teraz bedzie bardziej szczegolowa.Moze boje sie,ze nie bede potrafila powiedziec tego co chce?Tak,przez ostatnie lata oduczylam sie.Jestem bardziej otwarta piszac.Ale przeciez z nim moge rozmawiac otwarcie,szczerze ....Moze to to,ze bedzie to decyzja o mojej przyszlosci?Czy naprawde jestem gotowa postawic wszystko na jedna karte?Do tej chwili bylam pewna,ze tak.Ale siedzac w ogrodzie pomyslalm ile w nim jest mojej pracy,jak bardzo ja to lubie.I te moje kochane zwierzaki,ktorych nie bede mogla zabrac ..... Jakie to wszystko jest trudne.Wiem,cos za cos,ale tak ciezko jest sie z tym pogodzic.Z tym,ze musze wybierac.

Bez tytułu
Autor: sarenka45
16 maja 2009, 12:29

Znowu dopadla mnie bezsennosc.Nie wiem juz nawet ktora to z kolei noc.Jak ja zazdroszcze tym,ktorzy jeszcze nie przyloza glowy do poduszki i juz spia.Kiedys tez tak mialam,Ale od czasu jak zaczely sie problemy .... To juz tyle lat.Kazdej nocy przezywalam wypowiedziane slowa,anlizowalam sytuacje.... Teraz wracaja tylko wspomnienia,ale boli tak samo.Najgorsze jest to,ze ja nic nie moge zrobic tylko zaakceptowac.Zdarza sie to rzadziej,ale sie zdarza.Widze kazda uplywajaca minute na zegarze ...... Teraz czasami zdarzaja mi sie takie noce rowniez z jego powodu.Choc nie sa przykre,to i tak boli.Ta tesknota,odleglosc,brak mozliwosc na prawdziwa rozmowe.Czasami sni mi sie,ale tak ....  Budze sie i zamiast wtulac sie w niego,wtulam sie w poduszke.Ile w ta poduszke wsiaklo moich lez.Nauczylam sie cierpliwosc,ale .... Jeszcze troche.Moja przyjaciolka mowi,ze jak wtule sie w kochane ramiona,to zapomne o wszystkim i zasne jak niemowle.Nie wiem,czy wtedy bede chciala spac.

A na dzisiaj wymyslilam sobie zajecie,zeby nie siedziec tu na dole i nie patrzec na ..... Przegladne swoja szafe.Popatrze co zabrac ze soba .... Dawno tego nie robilam,a to juz prawie lato.Moze trzeba bedzie cos dokupic,bo cos mi sie troche przytylo.Tak,ostatnio prawie sie nie ruszalam,tylko siedzenie za kompem i nauka.Skutki widac.Po za tym oduczam sie palic,wiec moze i dlatego.Kochaniutki stwierdzil,ze lubi kraglosci,wiec ......

Huraaaaa
Autor: sarenka45
14 maja 2009, 16:41

Az mi sie skakac chce z radosci.Wlasciwie to skakalam zaraz po egzaminie.Zdalam juz ostatni.Az mi lzej na duszy.Wspaniale uczucie,raz ze zaliczylam,a dwa ze jeszcze nie jest ze mna tak zle i ze potrafie cos zrobic.I ta ulga-dosyc wkuwania !!!!!!  Choc nie jest az tak dobrze jak planowalam.Nie zalicze przed wyjazdem praktyki,nie zdaze. I kurcze bede musiala wrocic - beee.Sloneczko mnie pociesza(jak zawsze).Trudno.Wroce z naladowanymi akumulatorami,rozkochana jeszcze bardziej.Juz licze dni do wyjazdu.Jeszcze troche i wtule sie,i bedzie dobrze,bezpiecznie ....

kaochanka ))
Autor: sarenka45
13 maja 2009, 21:49

Mialam to napisac wczesniej,ale .... osoby ktore zadaly sobie troche trudu wiedza,ze i ja .... Teraz chce cos wytlumaczyc.Po pierwsze,zanim ktos mi to wytknie - bardzo dobrze znam bol zdradzonej zony.Przezylam to wiele lat temu.I nie wazne jakie sa okolicznosci - boli cholernie,bo czujesz sie kims ... mniej wartosciowym.Ale do czego zmierzam.Moze tak - moj pierwszy maz,moja pierwsza milosc,nie potrafil zapanowac nad soba.Po prostu myslal hm... zamiast glowa.A pozniej skruszony chcial zrozumienia.Bolalo,pokazalam drzwi.Napewno bolalo by tak samo,ale mialabym szacunek dla niego,gdyby przyszedl i powiedzial - wybacz,kocham inna.Nasze uczucie tego nie przetrwalo,widocznie to nie to.Ta druga kobieta jest dla mnie wazna i z nia czuje sie naprawde szczesliwy.Docenilabym odwage i przede wszystkim szczerosc. I naprawde brzydze sie facetami,ktorzy zmieniaja kochanki jak rekawiczki.Ale .... No wlasnie,zawsze sa wyjatki.A prawdziwe uczucie.... Zycie pisze lepsze scenariusze niz ludzie potrafia to wymyslec.Jestem kochanka  nie wstydze sie tego.

Kochanka
Autor: sarenka45
13 maja 2009, 16:22

Wlasnie zastanawialam sie jak kojarzy sie innym to slowo,taka osoba?Napewno dla wiekszosci to to samo co - "zlodziejka"mezow,ojcow ..... Ale czy tak jest?Czy ktos probowal choc przez malutka chwile pomyslec o tej drugiej stronie?Tak latwo wydac nam opinie o innych,ale jak czesto robimy to bez zastanowienia?Byc kochanka to takie brzydkie,takie fuj..... Ale dlaczego tak sie stalo?Czy jesli facet jest szczesliwy bedzie jej szukal?Nie mowie tu o tych typowych podrywaczach,co zaliczaja kazda,ktora moga.Chodzi mi o taki prawdziwy zwiazek i dusz i cial.Roznie zycie sie uklada.Czasami zauroczenie nazywamy miloscia i popelniamy bledy (slub?)A pozniej trudno podjac jakas decyzje,bo sa juz dzieci.A okazuje sie ,ze to nie tak,nie ta osoba.Czasami nie mamy odwagi tego przerwac,bo co powiedza inni,znajomi,rodzina.Czasami decydujemy sie na trwanie w takim zwiazku z innych przyczyn.A co zrobic gdy pojawi sie ta najprawdziwsza milosc?Ona przychodzi czy chcemy czy nie.Z fascynacja,czy pociagiem erotycznym mozna sobie poradzic,mozna z tym wygrac,ale wierzcie mi nie z prawdziwym uczuciem.Wiec zanim zaczniecie "wieszac psy "na kochankach zastanowcie sie.